https://mentorui.pl/blog/25/ubezpieczenie-a-zle-dobrany-sprzet-narciarski
autor: Mentor Ubezpieczenia,
Pierwszy raz na narty wyjechałem jako nastolatek. Pamiętam, że ze względów głównie finansowych pożyczyłem narciarskie obuwie od wujka. Buty te były trochę za duże i amortyzację uzyskałem dopiero techniką wieloskarpetową. Mimo to stopa ślizgała się nieco i utrudniała precyzję manewrów.
Zaliczyłem kilka niegroźnych upadków zanim przyzwyczaiłem się do tego dyskomfortu. Dzisiaj swoje zachowanie oceniam jako nieodpowiedzialne i zastanawiam się, czy w razie nieszczęśliwego wypadku ubezpieczyciel mógłby odmówić mi ochrony ubezpieczeniowej.
Chociaż w wyłączeniach warunków ubezpieczenia nie znajdziemy zwykle wyrażonego wprost zapisu o niedostosowaniu sprzętu narciarskiego, to Ubezpieczyciel może w szczególnych przypadkach uznać np. źle dobrane narty za przejaw „rażącego niedbalstwa”.
Spokojnie, nie oznacza to oczywiście, że rzeczoznawca będzie mierzył długość nart, by w centymetrowej różnicy znaleźć pretekst do tego, by nie wypłacić odszkodowania. Jeśli jednak narty będą ewidentnie za długie względem wzrostu dziecka, to mogą one nie tylko stanowić podstawę do wyłączenia ochrony ubezpieczeniowej, ale wręcz zagrażać zdrowiu i życiu młodego narciarza.
Źle dobrany sprzęt dotyczy nie tylko kwestii związanych z dostosowaniem butów, nart i akcesoriów do cech fizycznych danej osoby, ale obejmuje także nieuwzględnienie warunków panujących na stoku. W czasie nagłej śnieżycy warto zadbać o gogle lub okulary chroniące oczy. W przeciwnym razie utrata widoczności może być bezpośrednią przyczyną wypadku.